Malowanie szafek brzmi jak szybki przepis na metamorfozę wnętrza – trochę farby, pędzel w dłoń i voilà! Nowa kuchnia za grosze. Ale tylko w teorii. W praktyce często kończy się smugami, odpryskami i frustracją. Miała być instagramowa kuchnia, a wyszło jak zawsze. Jeśli chcesz tego uniknąć, dobrze trafiłaś. Oto lista grzechów głównych przy malowaniu szafek i kilka sprawdzonych sposobów, jak omijać błędy szerokim łukiem.
1. „Oj tam, umyję potem”, czyli brak przygotowania
Najczęstszy błąd? Malowanie szafek bez wcześniejszego przygotowania mebli. Szafki, szczególnie kuchenne, pokryte są tłuszczem, kurzem i starymi powłokami lakieru. Brak dokładnego mycia, a następnie zmatowienia powierzchni sprawia, że farba nie ma przyczepności. Dlatego pierwszym krokiem zawsze powinno być odtłuszczenie (np. preparatem do mycia kuchni), a następnie lekkie przeszlifowanie powierzchni papierem ściernym. Tylko wtedy farba będzie się dobrze trzymać.
2. Farba z marketu? Nie każda będzie dobrym wyborem
To, że coś jest tanie i „do wszystkiego”, nie oznacza, że nadaje się do mebli. Szafki są intensywnie używane – otwierane, zamykane, czasem oblane sosem pomidorowym. Potrzebują farby, która to wytrzyma. Najlepiej stworzonej właśnie z myślą o meblach, czyli odporna na ścieranie, wilgoć i środki czyszczące. I nie zapomnij podkładu! Bez niego nawet najlepsza farba może nie mieć czego się trzymać. A wtedy efektem będą odpryski i bąble.
3. Malowanie „na raz”
Wiem, że kusi. Chcesz mieć to już, teraz, natychmiast. Ale jeśli nałożysz grubą warstwę farby, żeby „załatwić to jednym pociągnięciem”, to masz gwarancję zacieków, smug i długiego schnięcia. Malowanie szafek cienkimi warstwami, minimum dwiema, to najlepsza droga do sukcesu. Nałóż jedną, daj jej czas. Potem drugą. A może i trzecią. Wiem, brzmi jak zabawa dla cierpliwych, ale dzięki temu efekt będzie naprawdę „wow” – gładki, równy i trwały.
4. „Zostawię uchwyty, jakoś to będzie”
Detale mają znaczenie. Malowanie szafek z zamontowanymi uchwytami to proszenie się o nieestetyczne krawędzie i przypadkowe zachlapania. A później i tak będziesz musiała to poprawiać. Wystarczy odkręcić wszystko przed malowaniem, a po odświeżeniu mebli ewentualnie wymienić na coś świeżego. Czasem nowy uchwyt robi większy efekt niż sama farba!
5. Brak planu = chaos
Na koniec coś o organizacji. Zaczniesz malować, a potem okaże się, że pędzel za szeroki, wałek zostawia bąble, a Ty nie masz gdzie położyć frontów do wyschnięcia. Dlatego zanim zaczniesz, ogarnij temat logistycznie: gdzie malujesz, czym malujesz i gdzie to wszystko potem położysz. Malowanie szafek wymaga przestrzeni oraz kilku podstawowych, ale dobrze dobranych narzędzi – nie rób tego w biegu między obiadem a serialem.

Ada Lenart jest doświadczonym projektantem wnętrz, który specjalizuje się w tworzeniu nowoczesnych aranżacji mieszkań i domów. Jej prace cechują się elegancją, funkcjonalnością oraz dbałością o szczegóły, co sprawia, że jej projekty są inspiracją dla wielu osób poszukujących harmonijnego i estetycznego wnętrza.
Dodaj komentarz